
Książka Śladami Warrena Buffetta już się drukuje!
Prace nad naszą książką „Śladami Warrena Buffetta” wchodzą w decydującą fazę. Zakończył się właśnie druk pierwszych kilku tysięcy egzemplarzy i w przeciągu najbliższych dni zostaną one zszyte, oprawione i wysłane do magazynu, skąd trafią do Czytelników. Aby mieć pewność, że wszystko idzie zgodnie z planem oraz podejrzeć proces produkcji udałem się z wizytą do drukarni, w której powstaje nasza książka.
Druk naszej książki realizują Białostockie Zakłady Graficzne, firma istniejąca od 75 lat. Dzięki jej uprzejmości mogłem zwiedzić pomieszczenia produkcyjne i z bliska przyjrzeć się jak powstają książki. Dla każdego, kto dużo czyta i buduje własną domową bibliotekę jest to nie lada atrakcja. Zaczęliśmy od hali, w której drukowane są książki. Po prawej widać maszynę do druku czarno-białego, a po lewej do kolorowego. Kilkadziesiąt stron naszej książki to wkładka z kolorowymi zdjęciami, głównie tymi zrobionymi w Omaha na spotkaniu akcjonariuszy z Warrenem Buffettem. Nie zawsze mieliśmy tam idealne światło i profesjonalny aparat pod ręką, stąd zależało mi, aby zobaczyć jak te zdjęcia wyjdą w druku, nim opublikujemy je w książce. Dlatego termin wizyty w drukarni umówiłem dokładnie wtedy, gdy z maszyny miała wyjść kolorowa wkładka, aby na miejscu ocenić czy wygląda ona dobrze. Dzięki doświadczeniu drukarzy udało się już za pierwszym razem – zdjęcia wyglądają w druku zaskakująco dobrze! Przy okazji dowiedziałem się dlaczego druk niskiej liczby egzemplarzy jest tak drogi – nim maszyna drukująca się na dobre „rozgrzeje” wychodzi z niej nawet kilkaset arkuszy, które od razu trafiają do kosza. Podnosi to koszty przy niskich zamówieniach, a przy dużych jest znacznie mniej odczuwalne. W tym miejscu muszę dodać, że widok własnej książki schodzącej z prasy drukarskiej jest bardzo satysfakcjonujący 🙂

Druk czarno-biały pozostałych stron został wykonany już wcześniej. Teraz posortowane strony czekają na paletach aż wydrukuje się kolorowa wkładka oraz okładka. Kolejnym etapem będzie wycięcie z arkuszy poszczególnych stron, następnie ich posortowanie w odpowiedniej kolejności oraz zszycie. To ważny moment, gdyż wymaga dużej uwagi i dokładności przy każdym egzemplarzu. Przy okazji dowiedziałem się, dlaczego w niektórych książkach na końcu jest tak dużo pustych stron, bądź są one zatytułowane „notatki”. Wynika to z tego, że drukarnie najczęściej zszywają książki po 16 bądź 32 strony stąd ich pełna liczba musi być wielokrotnością tej liczby. Druk odbywa się tutaj na trzy zmiany, a hala jest pełna najróżniejszych tytułów, z różnych dziedzin. To bardzo cieszy, gdyż powszechnie mówi się o niskim czytelnictwie w Polsce, a rynek papierowy jest sukcesywnie podgryzany przez czytniki elektroniczne i audiobooki. Pomimo to nasza drukarnia ma zapełnione terminy praktycznie do końca roku.

Na koniec zostaje oklejenie książki okładką. Wybraliśmy twardą oprawę, aby nadać jej trwałości i lepszego wyglądu. Z założenia nasza książka ma być lekturą, do której będzie się cyklicznie wracać, stąd zależy nam, aby jak najdłużej dobrze się prezentowała. Gotowe książki czeka ostatnia kontrola jakości, foliowanie i pakowanie na palecie. Tak zabezpieczone trafią za tydzień do magazynu, z którego będą rozesłane do swoich nabywców.
Cały proces trwa kilka tygodni – krok pierwszy to sprawdzenie kiedy w ogóle drukarnia ma wolny termin. Jak w każdej branży są okresy gorące i spokojne, więc warto wcześniej mieć zarezerwowaną datę. Następnie trzeba ustalić kwestie techniczne, czyli ile egzemplarzy chcemy zamówić, jaki format ma mieć nasza książka, na jakim papierze ma być wydrukowana, jaka ma być okładka etc. Dopiero wtedy dostajemy wycenę i możemy podpisać umowę. Umawiamy się wtedy na datę startu druku, co jest o tyle ważne, iż do tego czasu musimy wysłać drukarni plik z naszą książką. Później żadna korekta nie będzie już możliwa, nawet jeśli znajdziemy w niej najbardziej bezwstydną literówkę. Ostateczne przekazanie pliku do drukarni jest bardzo stresującym momentem i przyznam, że z Tomkiem pracowaliśmy nad plikiem dosłownie do ostatnich minut. I ostatnia ważna data – moment realizacji zlecenia, czyli dzień, w którym nasza książka jest gotowa opuścić drukarnię. Ważne, abyśmy przemyśleli co zrobić z wydrukowanymi książkami, gdyż zajmują one kilka palet.


Nasz cały nakład książek trafi do magazynu, gdzie pojedziemy razem z Tomkiem podpisać egzemplarze z przedsprzedaży oraz zobaczyć na miejscu jak wygląda proces wysyłki. Na pewno przygotujemy stamtąd relacje live w naszej grupie na facebooku oraz opublikujemy oddzielny wpis. W międzyczasie zachęcam do odwiedzenia strony sladamibuffetta.pl na której można zapoznać się z książką oraz dokonać jej zakupu.
Osobiście od zawsze bardziej wolałem książki papierowe od ebooków. Teraz, gdy wiem już od kuchni jak wygląda proces ich druku, ile zajmuje czasu i ilu ludzi (nie licząc autora!) musi współpracować, aby powstała książka to tym bardziej doceniam możliwość posiadania domowej biblioteki. Pomimo wielu doskonałych wynalazków ludzkości to właśnie książka okazała się najlepszy nośnikiem wiedzy i informacji, najbardziej niezawodnym, intuicyjnym i sprawdzonym na przestrzeni wielu wieków. Ponadto sama czynność czytania jest z człowiekiem od kilku tysięcy lat i oby została jak najdłużej.
Przemek Gerschmann
Dodaj komentarz