Poradnik Podatkowy A.D.2010

PodatkiPoradnik Podatkowy A.D.2010

Czyli jak korzystnie rozliczyć się z inwestycji giełdowych

Autor: Bartosz Szyma

Wraz ze zbliżającym się końcem roku nadchodzi okres, w którym powinniśmy podsumować dokonania rynkowe i odłożyć pieniądze, które musimy oddać kochanemu fiskusowi. Zanim biura maklerskie przyślą nam PIT8C warto samemu obliczyć należny podatek. Dla przypomnienia: przychód z tytułu sprzedaży papierów wartościowych powstaje nie w momencie sprzedaży, a w momencie przeniesienia prawa do papieru (tzw. zasada memoriałowa). Tak więc transakcje sprzedaży w dniu D rozliczymy w dniu:
D+3- jeżeli mówimy o akcjach,
D+2- jeżeli w grę wchodzą obligacje i prawa poboru,
D+0- jeżeli rozliczamy transakcje na rynku OTC oraz kontrakty terminowe i opcje notowane na GPW.

Przy okazji przypominam, że kontrakty terminowe na waluty wygasają o godzinie 10.30, oraz że inwestorzy, którzy zbyli w b.r. akcje nabyte przed dniem 01.01.2004 lub obligacje wyemitowane po 01.01.1989, a nabyte przed 01.01.2003, są zwolnieni z podatku za te papiery.

Zgodnie z kalendarzem ostatnie transakcje jakie wejdą do wyniku za 2010 rok przeprowadzimy:

28.12 – akcje,
29.12 – obligacje i pp,
31.12 – instrumenty pochodne,

Należy pamiętać o tym, że biura maklerskie zazwyczaj anulują zlecenia, których ważność kończy się w przyszłym roku – to ważne, ponieważ jeżeli kupiliśmy tylko część akcji ze zlecenia, to prowizja będzie liczona tylko od tej części, którą kupiliśmy.

Przykład:

prowizja 0.25% – min 5zł;
zlecenie kupna za kwotę 2500zł (prowizja 6.25zł);
do 31.12 zrealizowano zakup za 100zł, a prowizja wyniesie 5zł (wartość min.) i będzie stanowić 5% kwoty zakupu zamiast spodziewanego 0.25%;

Opcje – zasługują na osobny akapit, ponieważ ich rozliczanie jest mało intuicyjne i niezgodne z zasadą memoriałową. Otóż koszt, jaki ponosimy przy zakupie opcji, rozpoznawany jest w momencie zamknięcia pozycji (a więc jak na razie ok), natomiast zysk ze sprzedaży opcji w roku, w którym wystawiliśmy opcję, niezależnie od faktycznego wyniku po zamknięciu transakcji.

Przykład:
31.12.2010r – sprzedaż opcji call z premią 100zł;
07.01.2011r – kurs instrumentu bazowego wzrósł i zamiast zysku mamy stratę 100zł;

Rozliczenie:

0.19 * 100 zł = 19zł – płatne w 2010r,
-100 zł – strata w 2011 roku, przy czym należy zauważyć, że faktyczna strata wynosi 119zł (100zł po rozliczeniu opcji i 19zł z tytułu zapłaconego podatku od „zysku”), natomiast odliczyć możemy tylko 100zł straty z tytułu rozliczenia opcji.

W związku ze zwiększonymi możliwościami inwestowania w obligacje (poprzez rynek Catalyst) warto dokładnie przyjrzeć się kwestiom podatkowym, z jakimi zetknie się inwestor inwestujący w obligacje notowane na warszawskim parkiecie. Pierwsze o czym należy pamiętać to, że przy transakcji kupna/sprzedaży do ceny obligacji należy doliczyć również odsetki należne za dzień D+2 (z zastrzeżeniem, że jeżeli D+2 wypada w dzień bez sesji, to doliczamy odsetki za pierwszy dzień z sesją przypadający po dniu D+2). Na giełdzie funkcjonują dwie ceny obligacji:

– cena czysta – wyrażona jako procent nominału (np. 103% * 100pln (nominał)),

– cena brudna – będąca w istocie ceną czystą powiększoną o należne odsetki (nie ma możliwości handlowania obligacjami bez odsetek).

Handlując obligacjami należy zwrócić uwagę na dwie kwestie:

1. Dzień wypłaty odsetek – jest to istotne, ponieważ podatek od zysków kapitałowych od odsetek automatycznie płaci inwestor, który jest posiadaczem obligacji w dniu ustalenia prawa do kuponu. W praktyce może się okazać, że do ceny obligacji będziemy musieli doliczyć stratę z tytułu podatku od zysków kapitałowych.

Przykład:

Dzień ustalenia prawa do odsetek z obligacji X przypada dwa dni po dniu, w którym inwestor nabył papiery (dla uproszczenia przyjmijmy, że wypłata odsetek następuje tego samego dnia).

Cena nominalna obligacji X – 1000pln

Kupon – 100pln

Inwestor kupuje obligacje za 101% ceny nominalnej. Cena za jaką inwestor nabył papiery to 1110pln (1010pln + 100pln [kupon]).  W dniu D+2 inwestor otrzymuje wypłatę 100pln z tytułu odsetek i automatycznie odprowadza podatek od zysków kapitałowych  w wys. 19%, a więc 19pln. Nie ma znaczenia, że inwestor zapłacił sprzedającemu równowartość kuponu.

W tym samym przypadku kupujący osiągnął przychód w postaci 110pln (10pln – zakładając, że kupił obligacje po cenie nominalnej plus 100pln od nabywcy obligacji z tytułu odsprzedanych odsetek). Sprzedający rozlicza się z fiskusem dopiero w nowym roku (licząc zysk ze sprzedanych odsetek jako przychód ze sprzedaży papierów wartościowych, co należy wykazać w PIT38), w gruncie rzeczy uzyskując odroczenie podatku.

2. Możliwość swoistego zrolowania obligacji (w tym przypadku sprzedaży jednej serii i nabycie innej). W chwili obecnej na rynku funkcjonuje grupa podmiotów, które wypuściły kilka serii obligacji o identycznych parametrach, różniących się terminem wygasania i datami płatności kuponów i (co wskazuje na nieefektywność rynku) ceną. Dzięki temu łatwo można przerzucić obowiązek automatycznego rozliczenia odsetek na inną osobę, jednocześnie odkładając obowiązek podatkowy ciążący na nas do końca kwietnia kolejnego roku.  Kolejnym atutem tego rozwiązania jest możliwość odliczenia od zysków prowizji i różnicy cen (jeżeli cena kupna była wyższa niż cena nominalna), czego niestety nie da się zrobić w sytuacji, kiedy trzymamy obligacje do dnia wykupu.

Przykład:

Dwóch inwestorów nabywa w dniu debiutu obligacje X po 102% ceny nominalnej plus 0,25% prowizji (cena nominalna = 1000pln, cena nabycia 1022,5pln). Pierwszy trzyma papiery do dnia wykupu, a drugi sprzedaje w dniu wykupu (dla uproszczonego porównania) po cenie nominalnej. Pierwszy inwestor otrzymuje kupon w wysokości 100pln, a drugi sprzedaje odsetki (również w wysokości 100pln). Pierwszy inwestor wydał 1022,5pln, a otrzymał 1100pln (100pln z odsetek). Ten inwestor odprowadzi podatek dochodowy, w wys. 19pln, w dniu wypłaty kuponu. Drugi inwestor nabył papiery za 1022,5pln, a sprzedał je za 1100pln (otrzymał 1097,25pln ze względu na prowizję). Drugi inwestor na cele podatkowe rozliczy transakcje następująco:

1100 (s) – 1020 (k) = 80pln zysku,

2,75 + 2,5 (prowizje) = 5,25pln – koszt uzyskania przychodu,

80 – 5 = 74,75pln – kwota do opodatkowania

19% * 74,75 = 14,20pln – podatek (odprowadzany do końca kwietnia kolejnego roku).

Jak widać w powyższym przykładzie, sprzedaż obligacji podbiła zysk o 4,80pln i pozwoliła odroczyć płatność podatku. Dodatkowo inwestorzy, którzy posiadają rachunek maklerski, na którym tylko KUPUJĄ obligacje, nie mają możliwości odliczenia kosztu prowadzenia tego rachunku od uzyskanych płatności z tytułu posiadanych obligacji. Oczywiście sprzedaż choćby jednej obligacji rozwiązuje ten kłopot.

Sposób rozliczania przez biura maklerskie (rynek kasowy):

Biuro rozlicza operacje na naszym rachunku stosując metodę FIFO (first in, first out – pierwsze weszło, pierwsze wyszło). To o tyle istotne, że można twórczo rozwinąć metodę szeroko opisywaną w prasie – chodzi o sprzedaż stratnych akcji i odkupienie ich w nowym roku. Zamiast wystawiać się na dodatkowe ryzyko, można kupić nowe akcje i sprzedać stare. Metoda FIFO zapewni nam, że sprzedamy te akcje, które kupiliśmy wcześniej (a więc w tym przykładzie drożej), a jednocześnie ciągle mamy akcje w portfelu i nie obawiamy się nagłego zrywu.

Przykład:

02.01.2010r – kupno 100 akcji X po 100zł (wartość: 10 000);
20.12.2010r – kupno 100 akcji X po 90zł (wartość 9 000);
średnia cena zakupu 95zl;
20.12.2010r – sprzedaż 100 akcji X po 99zł;
Bilans:
Zysk: -100zł;
Ilość akcji X: 100;
Wartość akcji X: 9000zł;

Jeszcze mała uwaga – jeżeli chcemy przeprowadzić taką operację na akcjach firmy, która ustaliła dzień uzyskania prawa do dywidendy na t[0] (oczywiście o ile chcemy wziąć dywidendę), należy tak manipulować posiadanymi akcjami, aby najpóźniej w dniu t[-3] kupić dane papiery (sprzedać należy po dniu t[-3]).

Co jest kosztem uzyskania przychodu na rynku? Bezspornie kosztami, których urząd nie kwestionuje są:
– prowizje (zaliczone PO sprzedaniu papierów),
– koszty prowadzenia rachunku maklerskiego,
– koszty kredytów na akcje (o ile kredyt udzielony przez biuro przy debiucie automatycznie jest na akcje, o tyle jeżeli kupowaliśmy akcje za pieniądze z kredytu konsumpcyjnego, to możemy odliczyć odsetki jeżeli w umowie z pożyczkodawcą jest informacja, że przeznaczymy ten kredyt na zakup akcji),
– blokada papierów np. ze względu na chęć wzięcia udziału w WZA.

Kwestią sporną są wydatki na:
– literaturę, szkolenia i abonament na korzystanie z portali specjalistycznych związanych z giełdą i rynkiem papierów wartościowych,
– kupno oprogramowania od firm nie zajmujących się pośrednictwem na rynku,
– internet (ale możemy odliczyć do 760 zł w pit0 – pamiętajmy o posiadaniu faktur).

Zaliczenie ww. wydatków w koszty zależy tylko od indywidualnych preferencji, niestety należy się liczyć z faktem, że US może je zakwestionować do pięciu lat od końca roku, w którym zostało złożone zeznanie podatkowe (dla zeznań za 2010r będzie to rok 2016). Ewentualnym wyjściem z sytuacji jest złożenie prośby o interpretację przepisów przez urząd właściwy dla naszego miejsca zameldowania, niestety jak pokazuje praktyka ten sam urząd wydaje różne interpretacje (oczywiście każda jest płatna – obecnie wynosi to ok. 80zł), a co gorsza dana interpretacja jest ważna tylko dla tej osoby, która ją złożyła (w praktyce zdarza się, że dwie osoby żyjące pod jednym dachem mają dwie różne interpretacje, za które musiały zapłacić).

Pamiętajmy też, że:
– wydana interpretacja jest obowiązująca dla US, a nie dla nas,
– nawet powoływanie się na interpretację niesie pewne problemy, ponieważ do nas należy takie sformułowanie pytania, aby nie wprowadzić US w błąd. Jest to o tyle absurdalne, że np. Ustawa o Obrocie Instrumentami Finansowymi jest dość niejasna, a zawarte w niej definicje są w dużej mierze dyskusyjne lub niezgodne z kanonem na świecie. Ponadto, zakładając nawet, że przebrnęliśmy przez powyższe problemy, to niestety może okazać się,  że nasza interpretacja odpowiedzi jest znacząco różna od interpretacji US.

Osoby, które posiadają konta rzeczywiste u zagranicznego brokera powinny rozliczyć się indywidualnie (broker nie ma obowiązku (i zazwyczaj tego nie robi) wysyłania zeznania do polskiego US). Wynik na zamkniętych pozycjach należy przeliczyć na złotówki wg kursu średniego ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym zamknięcie transakcji. Na chwilę obecną US stoi na stanowisku, że powinniśmy zaliczyć do zysku również przychód z tytułu zmiany kursu waluty w której mamy konto u danego brokera (co powodowałoby konieczność wyceny środków, które wpłacamy/wypłacamy z rachunku), jednakże nie podaje sposobu wyliczenia tegoż zysku, więc zapewne na razie jest to tylko „chlapnięta głupota”. Do naszego pit38 powinniśmy dołączyć zestawienie transakcji wraz z przeliczeniem i uprzejmie wyjaśnić przyjmującemu urzędnikowi o co chodzi. Z tego też powodu nie można wysłać zeznania przez internet.

Z powodu niewysyłania formularzy podatkowych przez zagranicznych brokerów do polskiego US wiele osób pomija te dochody. Pamiętajmy jednak, że jeżeli US dowie się o ukrytych dochodach, ma prawo zabrać 75% zysku (plus odsetki), poza tym narażamy się na spore nieprzyjemności. Z drugiej jednak strony, jeżeli najdzie nas ochota na praworządność obywatelską i sami na siebie doniesiemy oraz zapłacimy zaległy podatek, wtedy nie grożą nam żadne kary.

Uwaga1: mimo otrzymywania zeznania od biura należy dokładnie sprawdzić wyliczenia, ponieważ to my odpowiadamy za każdą niezgodność.

Uwaga2: możemy odliczyć od zysku za 2010r do 50% straty z roku ubiegłego, ale odliczamy tylko od zysków kapitałowych.

Uwaga3: nieotrzymanie formularza PIT8C nie stanowi przeszkody dla złożenia deklaracji na formularzu PIT38. Mówiąc po ludzku, niezależnie od tego, czy broker przyśle nam PIT8C, czy nie i tak musimy zapłacić podatek (oczywiście wszystkie błędy w wyliczeniach będą naszym problemem, z którego US dokładnie nas rozliczy).

Mimo dołożenia wszelkich starań, aby zawarte tu informacje rzetelnie przedstawiały rzeczywistość, proszę mieć na uwadze, że jedynym wiarygodnym źródłem informacji podatkowych jest ustawa o podatku od osób fizycznych.

[notification type=”success”]
Powyższy artykuł jest jednym z wielu opublikowanych w Equity Magazine 07. Aby przeczytać to wydanie podaj swój adres mailowy, na który prześlemy link do pobrania.

Zgadzam się z Polityką Prywatności

Na wskazany adres wyślemy link do najnowszego numeru Equity.

[/notification]

Komentarze

  1. Pingback: Equity Magazine numer osiem! « Equity Magazine

Dodaj komentarz